30.
01.
2014.
Pozostałe
Pozostałe
Przedpremierowo "Jack Strong" i spotkanie z reżyserem Władysławem Pasikowskim! Ponieważ liczba miejsc w Kinie jest ograniczona, zapraszamy studentów i pracowników po odbiór bezpłatnych wejściówek.
Najnowszy film Władysława Pasikowskiego "Jack Strong" przedstawia losy pułkownika
Ryszarda Kuklińskiego, oficera sztabu generalnego Ludowego Wojska Polskiego, który przez wiele lat był informatorem CIA. Na długo przed premierą film wywołuje gorące dyskusje.
W Kinie Szkoły Filmowej 6 lutego o godz. 19 pokażemy film - dzień przed wejściem tytułu na ekrany kin. Po projekcji rozpocznie się spotkanie z reżyserem Władysławem Pasikowskim.
Ponieważ liczba miejsc w kinie jest ograniczona, zapraszamy studentów, pedagogów i pracowników Szkoły po odbiór bezpłatnych zaproszeń - w piątek 31 stycznia od godz. 12 w Biurze Promocji Szkoły Filmowej.
W wywiadzie dla "Polityki" Władysław Pasikowski mówi: "zrobiłem najuczciwszy, jak umiałem, film opowiadający prawdziwą historię pułkownika".
http://www.youtube.com/watch?v=3fZ4wDDWd2o
W "Newsweeku" o postaci płk. Kuklińskiego wypowiada się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski:
Newsweek: Przed laty mawiał pan: „Powiedz, co sądzisz o pułkowniku Kuklińskim, a powiem, kim jesteś”.
Radosław Sikorski: - Odpowiedź na to pytanie określa stosunek do PRL. Po stosunku do sprawy pułkownika Ryszarda Kuklińskiego od razu można poznać, kto uznawał tamto państwo za własne, a kto za obce.
Fragment wywiadu z Władysławem Pasikowskim w "Polityce":
Janusz Wróblewski: Pierwszy raz usłyszał pan o pułkowniku Kuklińskim…
Władysław Pasikowski: - Nie pamiętam, pewnie gdy sąd skazał go zaocznie na karę śmierci. Ale naprawdę usłyszałem o nim, gdy przyjechał do Polski po kasacji wyroku i pojawiał się w telewizjach w takiej nieprawdopodobnej stylizacji, że wątpiłem, czy jest prawdziwy.
Janusz Wróblewski: Dlaczego staje pan w obronie płk. Kuklińskiego?
Władysław Pasikowski: - Ten film, oprócz tego, że jest mój, jest także autorskim projektem producenta, pani Sylwii Wilkos. Gdy zaproponowała mi napisanie scenariusza, a później wyreżyserowanie go, to powiedziałem, że wstrzymam się z odpowiedzią, dopóki nie wyrobię sobie opinii o pułkowniku, którym wcześniej nigdy się nie interesowałem. Po przeczytaniu setek stron dostępnych i odtajnionych dokumentów zrobiłem najuczciwszy, jak umiałem, film opowiadający prawdziwą historię pułkownika.
Janusz Wróblewski: Wiele faktów związanych z działalnością pułkownika jest objętych przez Amerykanów ścisłą tajemnicą, więc o jakiej prawdzie mówimy?
Władysław Pasikowski: - O tej, która wyłania się z przesłuchań prowadzonych przez polską prokuraturę, i to zarówno osób życzliwych pułkownikowi, jak i mu wrogich, w tym gen. Jaruzelskiego.
Janusz Wróblewski: Czy płk Kukliński „zdradził ojczyznę”?
Władysław Pasikowski: - Nie.
Janusz Wróblewski: Skąd ta pewność?
Władysław Pasikowski: - Jako reżyser muszę nakręcić skomplikowany film w 30 dni. Nie mogę mieć wątpliwości, jak nie przymierzając Tarkowski, który „Solaris” nakręcił dwa razy, bo mu się pierwszy nie podobał.
[...]
Janusz Wróblewski: Niektórzy uważają, że na miano bohatera zasługuje Marian Zacharski, który wykradał Amerykanom tajemnice wojskowe, a nie płk Kukliński.
Władysław Pasikowski: - Toteż nakręciłem już o nim film „Operacja Samum”. No, może nie o nim, ale bohaterowi przypisano osiągnięcia Mariana Zacharskiego.
Janusz Wróblewski: - Czy fakt, że Kukliński nie brał pieniędzy od CIA za swoje usługi, usprawiedliwia go przed zarzutami o zdradę?
Władysław Pasikowski: - Przed zarzutami o zdradę usprawiedliwia go zupełnie co innego i może od razu o tym sobie powiedzmy, bo inaczej ciągle będziemy mnożyć nieporozumienia. Rzecz sprowadza się do pytania, czy PRL była suwerennym państwem czy 17. republiką ZSRR? Moim zdaniem nie była ani jednym, ani drugim. Natomiast na osi od niepodległości do republiki można umieścić różne aspekty życia w bardzo różnych miejscach. Na przykład, wydaje się, że ówczesny Kościół był dużo bliżej tego końca z niepodległością. Jeśli ktoś natomiast zajmował się wzornictwem przemysłowym, był cieciem w bloku mieszkalnym czy przedszkolanką bądź bileterem w kinie albo strażakiem, to też mógł się czuć człowiekiem wolnym i umiejscowić blisko końca z niepodległym państwem. Natomiast jeśli ktoś był w korpusie dyplomatycznym, Służbie Bezpieczeństwa, tworzył wolne związki zawodowe albo był oficerem Sztabu Generalnego ludowego wojska, to państwo, w którym żył, było już bardzo, ale to bardzo niedaleko od republiki sowieckiej. Nic na to nie poradzę, taka była schizofrenia tego systemu. Kukliński nie zdradził wolnej suwerennej ojczyzny, tylko armię okupanta. Zakamuflowanego, wycofanego do Legnicy, ale okupanta.
Janusz Wróblewski: Wojska polskiego też nie zdradził?
Władysław Pasikowski: - Polskiego? Nie. Możemy mówić o jego stosunku do wojska ludowego, tego wpisanego w struktury Układu Warszawskiego, podporządkowanego bezpośrednio sztabowi moskiewskiemu. O tym jest film.
Fotosy z filmu: Marcin Makowski/Scorpio Studio
W Kinie Szkoły Filmowej 6 lutego o godz. 19 pokażemy film - dzień przed wejściem tytułu na ekrany kin. Po projekcji rozpocznie się spotkanie z reżyserem Władysławem Pasikowskim.
Ponieważ liczba miejsc w kinie jest ograniczona, zapraszamy studentów, pedagogów i pracowników Szkoły po odbiór bezpłatnych zaproszeń - w piątek 31 stycznia od godz. 12 w Biurze Promocji Szkoły Filmowej.
W wywiadzie dla "Polityki" Władysław Pasikowski mówi: "zrobiłem najuczciwszy, jak umiałem, film opowiadający prawdziwą historię pułkownika".
http://www.youtube.com/watch?v=3fZ4wDDWd2o
W "Newsweeku" o postaci płk. Kuklińskiego wypowiada się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski:
Newsweek: Przed laty mawiał pan: „Powiedz, co sądzisz o pułkowniku Kuklińskim, a powiem, kim jesteś”.
Radosław Sikorski: - Odpowiedź na to pytanie określa stosunek do PRL. Po stosunku do sprawy pułkownika Ryszarda Kuklińskiego od razu można poznać, kto uznawał tamto państwo za własne, a kto za obce.
Fragment wywiadu z Władysławem Pasikowskim w "Polityce":
Janusz Wróblewski: Pierwszy raz usłyszał pan o pułkowniku Kuklińskim…
Władysław Pasikowski: - Nie pamiętam, pewnie gdy sąd skazał go zaocznie na karę śmierci. Ale naprawdę usłyszałem o nim, gdy przyjechał do Polski po kasacji wyroku i pojawiał się w telewizjach w takiej nieprawdopodobnej stylizacji, że wątpiłem, czy jest prawdziwy.
Janusz Wróblewski: Dlaczego staje pan w obronie płk. Kuklińskiego?
Władysław Pasikowski: - Ten film, oprócz tego, że jest mój, jest także autorskim projektem producenta, pani Sylwii Wilkos. Gdy zaproponowała mi napisanie scenariusza, a później wyreżyserowanie go, to powiedziałem, że wstrzymam się z odpowiedzią, dopóki nie wyrobię sobie opinii o pułkowniku, którym wcześniej nigdy się nie interesowałem. Po przeczytaniu setek stron dostępnych i odtajnionych dokumentów zrobiłem najuczciwszy, jak umiałem, film opowiadający prawdziwą historię pułkownika.
Janusz Wróblewski: Wiele faktów związanych z działalnością pułkownika jest objętych przez Amerykanów ścisłą tajemnicą, więc o jakiej prawdzie mówimy?
Władysław Pasikowski: - O tej, która wyłania się z przesłuchań prowadzonych przez polską prokuraturę, i to zarówno osób życzliwych pułkownikowi, jak i mu wrogich, w tym gen. Jaruzelskiego.
Janusz Wróblewski: Czy płk Kukliński „zdradził ojczyznę”?
Władysław Pasikowski: - Nie.
Janusz Wróblewski: Skąd ta pewność?
Władysław Pasikowski: - Jako reżyser muszę nakręcić skomplikowany film w 30 dni. Nie mogę mieć wątpliwości, jak nie przymierzając Tarkowski, który „Solaris” nakręcił dwa razy, bo mu się pierwszy nie podobał.
[...]
Janusz Wróblewski: Niektórzy uważają, że na miano bohatera zasługuje Marian Zacharski, który wykradał Amerykanom tajemnice wojskowe, a nie płk Kukliński.
Władysław Pasikowski: - Toteż nakręciłem już o nim film „Operacja Samum”. No, może nie o nim, ale bohaterowi przypisano osiągnięcia Mariana Zacharskiego.
Janusz Wróblewski: - Czy fakt, że Kukliński nie brał pieniędzy od CIA za swoje usługi, usprawiedliwia go przed zarzutami o zdradę?
Władysław Pasikowski: - Przed zarzutami o zdradę usprawiedliwia go zupełnie co innego i może od razu o tym sobie powiedzmy, bo inaczej ciągle będziemy mnożyć nieporozumienia. Rzecz sprowadza się do pytania, czy PRL była suwerennym państwem czy 17. republiką ZSRR? Moim zdaniem nie była ani jednym, ani drugim. Natomiast na osi od niepodległości do republiki można umieścić różne aspekty życia w bardzo różnych miejscach. Na przykład, wydaje się, że ówczesny Kościół był dużo bliżej tego końca z niepodległością. Jeśli ktoś natomiast zajmował się wzornictwem przemysłowym, był cieciem w bloku mieszkalnym czy przedszkolanką bądź bileterem w kinie albo strażakiem, to też mógł się czuć człowiekiem wolnym i umiejscowić blisko końca z niepodległym państwem. Natomiast jeśli ktoś był w korpusie dyplomatycznym, Służbie Bezpieczeństwa, tworzył wolne związki zawodowe albo był oficerem Sztabu Generalnego ludowego wojska, to państwo, w którym żył, było już bardzo, ale to bardzo niedaleko od republiki sowieckiej. Nic na to nie poradzę, taka była schizofrenia tego systemu. Kukliński nie zdradził wolnej suwerennej ojczyzny, tylko armię okupanta. Zakamuflowanego, wycofanego do Legnicy, ale okupanta.
Janusz Wróblewski: Wojska polskiego też nie zdradził?
Władysław Pasikowski: - Polskiego? Nie. Możemy mówić o jego stosunku do wojska ludowego, tego wpisanego w struktury Układu Warszawskiego, podporządkowanego bezpośrednio sztabowi moskiewskiemu. O tym jest film.
Fotosy z filmu: Marcin Makowski/Scorpio Studio