28.
10.
2013.
Pozostałe
Pozostałe
- Kiedy byłem w Szkole, tak jak inni studenci uważałem, że to strata czasu - mówi "The New York Times" Roman Polański. - Z perspektywy lat zadałem sobie sprawę, jak wiele się tam nauczyłem.
Ginanne Brownell z "NYT" w artykule "A Film School With a Sense of Place" rozmawiała z rektorem Mariuszem Grzegorzkiem, prof. Ryszardem Lenczewskim, prof. Józefem Robakowskim, dr. Wojciechem Pusiem i studentami: Izumi Yoshidą, Pawłem Majem oraz Andac Karabeyoglu.
Ginanne Brownell z "NYT" przed napisaniem artykułu "A Film School With a Sense of Place" opublikowanego 27 października, w Szkole Filmowej rozmawiała z rektorem Mariuszem Grzegorzkiem, prof. Ryszardem Lenczewskim, prof. Józefem Robakowskim, dr. Wojciechem Pusiem i studentami: Izumi Yoshidą, Pawłem Majem oraz Andac Karabeyoglu.
Rektor Mariusz Grzegorzek: - Jeśli jesteś inteligentny, możesz nauczyć się podstaw w dwa miesiące. Najważniejsza w naszej Szkole jest równowaga między nauczaniem rzemiosła filmowego, teorii sztuki i sposobów, jak swój własny przekaz wyrazić w sztuce.
Dziennikarka pytała studentów o to, jak się studiuje na Targowej i dlaczego przyjechali tu aż a Kanady czy z Turcji. - Większość studentów, których spotykam na festiwalach filmowych, mówi, że kręcenie filmu to ostatnia rzecz, której wymagają ich szkoły - opowiada Paweł Maj, student piątego roku reżyserii. - Na reżyserii realizujemy etiudy dokumentalne na taśmie 35 milimetrów, co w dzisiejszych czasach na świecie już się prawie nie zdarza. Andac Karabeyoglu, studentka III roku Wydziału Operatorskiego, przyznaje, że do Szkoły Filmowej w Łodzi przyciągnął ją program studiów i unikalna możliwość realizowania filmów na tradycyjnej taśmie: - Tutaj uczymy się innego patrzenia. Sami piszemy scenariusze, montujemy film, szukamy do niego dźwięku, poznajemy cały złożony proces tworzenia filmu. Najważniejszym celem nie jest przygotowanie do pracy w przemyśle filmowym, ale odkrywanie siebie, swoich możliwości.
- Kiedy byłem w Szkole, tak jak inni studenci uważałem, że to strata czasu - mówi "The New York Times" Roman Polański. - Z perspektywy lat zadałem sobie sprawę, jak wiele się tam nauczyłem.
http://www.nytimes.com/2013/10/28/world/europe/a-film-school-with-a-sense-of-place.html
Ginanne Brownell z "NYT" przed napisaniem artykułu "A Film School With a Sense of Place" opublikowanego 27 października, w Szkole Filmowej rozmawiała z rektorem Mariuszem Grzegorzkiem, prof. Ryszardem Lenczewskim, prof. Józefem Robakowskim, dr. Wojciechem Pusiem i studentami: Izumi Yoshidą, Pawłem Majem oraz Andac Karabeyoglu.
Rektor Mariusz Grzegorzek: - Jeśli jesteś inteligentny, możesz nauczyć się podstaw w dwa miesiące. Najważniejsza w naszej Szkole jest równowaga między nauczaniem rzemiosła filmowego, teorii sztuki i sposobów, jak swój własny przekaz wyrazić w sztuce.
Dziennikarka pytała studentów o to, jak się studiuje na Targowej i dlaczego przyjechali tu aż a Kanady czy z Turcji. - Większość studentów, których spotykam na festiwalach filmowych, mówi, że kręcenie filmu to ostatnia rzecz, której wymagają ich szkoły - opowiada Paweł Maj, student piątego roku reżyserii. - Na reżyserii realizujemy etiudy dokumentalne na taśmie 35 milimetrów, co w dzisiejszych czasach na świecie już się prawie nie zdarza. Andac Karabeyoglu, studentka III roku Wydziału Operatorskiego, przyznaje, że do Szkoły Filmowej w Łodzi przyciągnął ją program studiów i unikalna możliwość realizowania filmów na tradycyjnej taśmie: - Tutaj uczymy się innego patrzenia. Sami piszemy scenariusze, montujemy film, szukamy do niego dźwięku, poznajemy cały złożony proces tworzenia filmu. Najważniejszym celem nie jest przygotowanie do pracy w przemyśle filmowym, ale odkrywanie siebie, swoich możliwości.
- Kiedy byłem w Szkole, tak jak inni studenci uważałem, że to strata czasu - mówi "The New York Times" Roman Polański. - Z perspektywy lat zadałem sobie sprawę, jak wiele się tam nauczyłem.
http://www.nytimes.com/2013/10/28/world/europe/a-film-school-with-a-sense-of-place.html