14.
03.
2015.
Wydział
Reżyseria
Reżyseria
Najlepszy spektakl Teatru Telewizji ubiegłego roku „Skutki uboczne” w Kinie Szkoły. O nagrodach, zarządzaniu talentami i unikaniu katastrof mówił Leszek Dawid, reżyser spektaklu i wykładowca Szkoły.
„Skutki uboczne” został uznany podczas festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie najlepszym spektaklem Teatru Telewizji minionego roku. Reżyser mówił o dużym dystansie do odbieranych nagród - Nie uczestniczę w żadnych wyścigach. Oczywiście nagrody nieco łechcą nasze ego, zdarza się też, że dają zdrowy balans – swoje pierwsze nagrody dostałem za film, za który wyrzucili mnie ze Szkoły Filmowej… Na etapie studiów te nagrody są zdecydowanie ważniejsze, również ze względów finansowych – pamiętam, że za pierwszą nagrodę kupiłem komputer, na którym zmontowałem swój kolejny film – to było super – mówił Leszek Dawid.
Reżyser mówił również o funkcjonowaniu w ekipie tak bardzo utalentowanych aktorów - Reżyseria jest w pewnym sensie zarządzaniem talentami. Przy tym spektaklu pracowałem z niezwykłymi osobistościami – Krzysztofem Stroińskim, Adamem Ferencym, Anną Radwan. Każdy z nich wymagał innego rodzaju uwagi, pracował w inny sposób, inaczej widział ten tekst. Trzeba umieć poskromić te siły, nadać im kierunek, spowodować by wchodziły ze sobą w reakcje. Jestem oczywiście otwarty na to, co mi ludzie mówią, sugerują, to napędza ekipę. Są reżyserzy, którzy wszystko wiedzą najlepiej, mają odpowiedź na każde pytanie – według mnie usypia to aktywność zespołu. Przestaje im się chcieć. No bo skoro Ty wszystko wiesz…
Leszek Dawid jest absolwentem i wykładowcą Szkoły Filmowej w Łodzi. W 2004 roku otrzymał nominację do Paszportu „Polityki” za etiudę dokumentalną „Bar na Viktorii” (2003). Reżyser filmów fabularnych „Ki” (2011) oraz „Jesteś bogiem” (2012) tak wyjaśnia decyzję podjęcia pracy w Teatrze Telewizji - Po realizacji fabuł („KI” i „Jesteś bogiem”), niemal równoległej, miałem takie wrażenie, że nieco straciłem kontakt ze światem, że ta praca mnie wchłonęła. Z radością przyjąłem propozycję z Teatru Telewizji na reżyserię „Skutków ubocznych”.
- To było niezwykle kuszące. Mam wybitnych aktorów, mam czas - 3 miesiące, mam tekst, nad którym warto pracować. Wspominam pracę nad tym spektaklem bardzo dobrze. Oczywiście można powiedzieć, że teatr telewizji w pewien sposób ogranicza – pracuję przecież na tekście, w który nie mogę ingerować, wszystko konsultuję z autorem, w tym wypadku Petrem Zelenką, który okazał się na szczęście bardzo otwartym człowiekiem. W fabule jest się rzeczywiście bogiem, wszystko zależy tam ode mnie. Zdjęcia do spektaklu z fenomenalną obsadą aktorską (m.in. Krzysztof Stroiński, Anna Radwan, Dawid Ogrodnik) zrobił Łukasz Gutt („Ki” Leszka Dawida, „Jeziorak” Michała Otłowskiego). Petr Zelenka, dramaturg i reżyser, autor „Skutków ubocznych” znany jest kinomanom dzięki takim tytułom jak „Samotni”, „Guzikowcy” czy „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie”.
Według reżysera wszystko, co najważniejsze dzieje się podczas prób, w relacjach między aktorami, w ich relacjach z tekstem, w próbach zebrania wszystkiego w całość. - Plan to już tylko kontrolowanie tej rozpędzanej przez kilka miesięcy kuli, ale też próba unikania katastrof.
fot. Michał Siarek
Reżyser mówił również o funkcjonowaniu w ekipie tak bardzo utalentowanych aktorów - Reżyseria jest w pewnym sensie zarządzaniem talentami. Przy tym spektaklu pracowałem z niezwykłymi osobistościami – Krzysztofem Stroińskim, Adamem Ferencym, Anną Radwan. Każdy z nich wymagał innego rodzaju uwagi, pracował w inny sposób, inaczej widział ten tekst. Trzeba umieć poskromić te siły, nadać im kierunek, spowodować by wchodziły ze sobą w reakcje. Jestem oczywiście otwarty na to, co mi ludzie mówią, sugerują, to napędza ekipę. Są reżyserzy, którzy wszystko wiedzą najlepiej, mają odpowiedź na każde pytanie – według mnie usypia to aktywność zespołu. Przestaje im się chcieć. No bo skoro Ty wszystko wiesz…
Leszek Dawid jest absolwentem i wykładowcą Szkoły Filmowej w Łodzi. W 2004 roku otrzymał nominację do Paszportu „Polityki” za etiudę dokumentalną „Bar na Viktorii” (2003). Reżyser filmów fabularnych „Ki” (2011) oraz „Jesteś bogiem” (2012) tak wyjaśnia decyzję podjęcia pracy w Teatrze Telewizji - Po realizacji fabuł („KI” i „Jesteś bogiem”), niemal równoległej, miałem takie wrażenie, że nieco straciłem kontakt ze światem, że ta praca mnie wchłonęła. Z radością przyjąłem propozycję z Teatru Telewizji na reżyserię „Skutków ubocznych”.
- To było niezwykle kuszące. Mam wybitnych aktorów, mam czas - 3 miesiące, mam tekst, nad którym warto pracować. Wspominam pracę nad tym spektaklem bardzo dobrze. Oczywiście można powiedzieć, że teatr telewizji w pewien sposób ogranicza – pracuję przecież na tekście, w który nie mogę ingerować, wszystko konsultuję z autorem, w tym wypadku Petrem Zelenką, który okazał się na szczęście bardzo otwartym człowiekiem. W fabule jest się rzeczywiście bogiem, wszystko zależy tam ode mnie. Zdjęcia do spektaklu z fenomenalną obsadą aktorską (m.in. Krzysztof Stroiński, Anna Radwan, Dawid Ogrodnik) zrobił Łukasz Gutt („Ki” Leszka Dawida, „Jeziorak” Michała Otłowskiego). Petr Zelenka, dramaturg i reżyser, autor „Skutków ubocznych” znany jest kinomanom dzięki takim tytułom jak „Samotni”, „Guzikowcy” czy „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie”.
Według reżysera wszystko, co najważniejsze dzieje się podczas prób, w relacjach między aktorami, w ich relacjach z tekstem, w próbach zebrania wszystkiego w całość. - Plan to już tylko kontrolowanie tej rozpędzanej przez kilka miesięcy kuli, ale też próba unikania katastrof.
fot. Michał Siarek